Wlanie niewłaściwego oleju silnikowego może skończyć się poważną awarią jednostki napędowej. Aby uniknąć wysokich kosztów naprawy, warto odpowiednio dobrać olej.
Pierwszą i jedyną zasadą postępowania powinno być zastosowanie się do zaleceń producenta silnika. Nowoczesne jednostki napędowe są mechanizmami wykonywanymi przy użyciu najnowszych technologii i ich konstrukcja pod względem parametrów ściśle odpowiada przeznaczeniu. W związku z tym współczesny olej silnikowy stanowi element konstrukcyjny silnika i dlatego musi być spójny ze wszystkimi jego elementami zarówno pod względem wytrzymałości mechanicznej, chemicznej jak również termicznej.
Mówi się, że olej w silniku trzeba zmieniać co dziesięć tysięcy kilometrów. Jak się okazuje – niekoniecznie.
Zmiany w tym zakresie nastąpiły na przestrzeni ostatnich lat. Kiedyś produkowano inne silniki i inne oleje. Te ostatnie trzeba było wymieniać częściej. Dziś – po pierwsze: należy zaglądać do zaleceń producenta i po drugie: zwracać uwagę na to, w jakich warunkach silnik jest eksploatowany.
Mamy więc dwa składniki: paliwo i powietrze i dwa filtry – powietrza i paliwa. I znowu potrzebna jest generalizacja: jeśli częściej wymieniamy filtry, to nie musimy tak często wymieniać oleju. Silnikowi źle służy zanieczyszczone powietrze i brudne paliwo.
Zacznijmy więc od powietrza. Jeśli lubimy jeździć po bezdrożach, zapylonymi, wiejskimi drogami, przygotujmy się na częstsze wymiany filtrów powietrza i również – samego oleju. Powietrze zawiera w sobie cząstki, najczęściej nieorganiczne, na przykład pył, piasek. Jeśli przedostaną się przez filtr powietrza, wówczas trafią do silnika. Nie ulegną spaleniu i osiądą na cylindrze. Będą miały kontakt z olejem, który zabierze je ze sobą pomiędzy głębiej umiejscowione elementy silnika.
Łatwiej sobie wyobrazić zanieczyszczone powietrze niż zanieczyszczone paliwo. Rzeczywiście, to z renomowanych stacji nie powinno mieć w sobie żadnych brudów. W rafinerii przechodzi przez filtry, w stacji benzynowej przechodzi przez filtry, które są zamontowane również w dystrybutorach. Do baku trafia czyste, chyba że... Nie trafi do baku, lecz do kanistra. Kolejna generalizacja: dla silnika to niezbyt dobrze, jak używamy paliwa z kanistra. Stamtąd może potem zabrać ze sobą różne zanieczyszczenia. Podobnie kiedy kupujemy paliwo niewiadomego pochodzenia. Jeśli nie było dobrze przefiltrowane – będzie mogło psuć silnik. Nawet woda jest w tym przypadku zanieczyszczeniem.
Częstotliwość wymiany oleju zależy od sposobu eksploatacji silnika – zostało powiedziane we wstępie, a teraz wychodzi na to, że ów sposób eksploatacji w tym przypadku sprowadza się do kwestii czystości używanego paliwa i powietrza. A więc – im czystsza mieszanka powietrza i paliwa, tym rzadziej możemy wymieniać olej w silniku. Ale... jaki olej wlewać do silnika?
Zawsze musimy mieć na uwadze instrukcję producenta naszego auta. Tam powinniśmy zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze – klasa jakości oleju. Istnieją dwie klasyfikacje, API – amerykańska i ACEA – europejska. Czyli: lejemy do silnika olej zgodny z klasyfikacją. Drugą ważną informacją zawartą w takiej instrukcji są wymagania tak zwane lepkościowe.
– Są one związane z warunkami, w jakich silnik będzie eksploatowany – mówi Marek Dębiński, szef olejowego serwisu w Lotos Oil. – W naszych warunkach klimatycznych minimum lepkości daje olej oznaczany jako 15W/40. Optymalnym rozwiązaniem jest stosowanie oleju 5W/40. Ten drugi, chociaż droższy, o wiele lepiej zabezpieczy silnik, zarówno przy uruchamianiu – nie będziemy mieć problemów z odpaleniem auta na mrozie, jak i z jazdą w korku, kiedy temperatura w silniku jest bardzo wysoka.
Nie jest więc takie oczywiste, że co dziesięć tysięcy kilometrów naszemu pojazdowi należy się wymiana oleju. Ci, co dawno temu uczyli się sztuki prowadzenia i szerzej – eksploatowania pojazdu, zapewne słyszeli taką prawdę od instruktorów. Dziś już ta prawda się zdezaktualizowała, rzeczywistość zaś stała się nieco bardziej skomplikowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz