Wiecie już zapewne o tym, że analitycy i marketingowcy BMW zapytali niedawno niemieckich użytkowników o to, jaki rodzaj napędu mają w swoich autach. I tu zaskoczenie – 80% właścicieli BMW serii 1 odrzekło, że mają w swoich autach napęd na… przednie koła.
Gdy zaskoczenie wśród bawarskich inżynierów minęło, zaczęli oni dogłębnie studiować temat i doszli do wniosku, że w dobie kryzysu i naporu ekologicznych świrów idealnym rozwiązaniem będzie produkcja aut pozbawionych napędu. Kompletnie pozbawionych. Skoro użytkownicy nie są w stanie powiedzieć, które koła napędza silnik, nie zorientują się również, że nie napędza żadnych. Stworzono jeden prototypowy model serii 1 kompletnie pozbawiony napędu i drogą morską przewieziono go do Stanów Zjednoczonych. Tam odbyła się seria testów, w której udział brali przypadkowi Amerykanie. Okazało się, że większość z nich do auta się nie zmieściła, więc brak napędu nie stanowił problemu. Annabel Smith z Alabamy do auta się wcisnęła, lecz zalała tłuszczem z uda przycisk „Start/Stop engine” i auta nie dało się uruchomić. Nick Crowford z Kentucky nie miał problemów z zajęciem w aucie prawidłowej pozycji i bez przeszkód udało mu się, mimo braku napędu, dotoczyć (było z górki) do okienka drive-through lokalnej sieci BurgerMagic. Po zamówieniu zestawu XXL dodatkowo powiększonego o Diet Coke wystawił autu entuzjastyczną recenzję. Z kolei Jennifer O’Brien z Kalifornii zachwycona była niskim poziomem emisji substancji smolistych oraz ciszą panującą we wnętrzu auta.
Na koniec rozmowy mój bawarski przyjaciel potwierdził, iż decyzja o wprowadzeniu modeli BMW pozbawionych napędu na rynki Ameryki Północnej już zapadła, a w najbliższym czasie odbędą się testy prototypowych modeli na rynki Europy Centralnej i Wschodniej.
Od siebie mogę dodać, że jestem sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, lecz jeśli te pozbawione napędu auta rzeczywiście okażą się tak ekonomiczne jak o nim mówią, kto wie czy wyprą z rynku tych bezsensownych hybryd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz